top of page

Wilno - Ponary 02.03.2018 - 04.03.2018

W dniach od drugiego do czwartego marca tego roku przebywaliśmy na "Kaziuki" do Wilna, aby uczestniczyć w tym wyjątkowym dla Litwinów wydarzeniu. Św. Kazimierz jest patronem Litwy dlatego mieszkańcy grodu Gedymina robią wszystko, aby przyciągnąć turystów z całej Europy na czas jarmarku.

Pogoda tym razem była surowsza niż zazwyczaj, ale nikomu to nie przeszkadzało w tym, aby zajrzeć na stragan, zagadać sprzedającego i zobaczyć co tam ciekawego jest do kupienia.

W programie wyjazdu mieliśmy kilkanaście miejsc, które koniecznie trzeba było obejrzeć, zwiedzić i dowiedzieć się o nim

czegoś ciekawego.

Pierwszym punktem naszej pielgrzymki, było wejście wprost z ulicy, po schodkach na górę, przed do ołtarza Matki Boskiej Ostrobramskiej, aby każdy mógł w ciszy wypowiedzieć swoje intencje z którymi przybył przed Cudowny Obraz.

Zaraz potem przejął nas przewodnik i oprowadzając, w fachowy sposób zaczął oprowadzać o wszystkich zabytkach, którymi może pochwalić się Wilno. A więc jest to kościół św. Piotra i Pawła, katedra św. Kazimierza, Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, siedziba prezydenta Litwy, stare kamieniczki, uliczki itd.

Zawsze, kiedy tylko jestem we Wilnie, uderza mnie jedna myśl, że to co zbudowali Polacy, to pozostało, niszczeje i nikomu specjalnie nie zależy na tym, aby ten proces degradacji zatrzymać.

Do niedawna w jednym z kościołów było czynne więzienie, w drugim, tzw. "kościele na piaskach" - dwupoziomowa biblioteka, dachy niektórych z pozostałych kościołów oraz mury oczekują gruntownej naprawy, co gołym okiem widać; może to stwierdzić każdy przybyły turysta.

Odwiedziliśmy również grób "Matka i serce" Komendanta Piłsudskiego. O samym cmentarzu na Rossie, trzeba by długo opowiadać, aby opisać ogrom zniszczenia jakie dokonał czas, a najwięcej bezmyślny człowiek (Litwin).

Drugiego dnia odwiedziliśmy Ponary - miejsce kaźni zgotowane obywatelom polskim przez kolaborujących z Niemcami Litwinów. Powiem tylko tyle: każdy dorosły Polak powinien to miejsce odwiedzić, tak jak odwiedza się w Oświęcimiu obóz zagłady Birkenau.

W ostatnim dniu przybyliśmy do Trok, aby uczestniczyć we Mszy Świętej odprawianej w trockim kościele po polsku i zrobić sobie kilka pamiątkowych zdjęć na tle zamku.

Mróz w tej okolicy jest jeszcze tak silny, że do zamku można dojechać nawet samochodem po zamarzniętej tafli jeziora - my tam doszliśmy piechotą.

Tekst i zdjęcia Józef Radzio


Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Nie ma jeszcze tagów.
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page